Jeden z pierwszych artkułów, które pojawiły się na naszej stronie opowiadał o historii czerwonej Lancii 2000 Berliny. Włoski sedan ze sportowymi ambicjami przez lata znajdował się w kolekcji Tadeusza Tabenckiego. O przeszłości tego samochodu zbyt wiele nie było jednak wiadomo. Mówiło się jedynie, że w czasach swojej świetności, wygodna Lancia miała być użytkowana przez Ambasadę Włoch w Warszawie...
Alfa Romeo Giulietta od lat uważana jest za jeden z najpiękniejszych włoskich samochodów wszechczasów. Jeździli nią Michael Landon, Brigtte Bardot oraz Fausto Coppi. Przeszło 60 lat temu, urok włoskiego auta docenił też podwarszawski kolekcjoner. Czerwone coupé było wtedy jego ulubionym prywatnym samochodem, którego używał na co dzień.
Stylową Giuliettę Sprint 1300 Tadeusz nabył na początku lat sześćdziesiątych....
Mieszczący się w Pradze zakład Oldřicha Uhlíka był miejscem, w którym przedwojenne samochody przeobrażały się w istne dzieła sztuki na kołach. W latach trzydziestych skarosowano tam pewien wóz, który przez lata uchodził za wielką zagadkę dla sympatyków marki Bugatti.
Aż trudno w to uwierzyć, ale aerodynamiczne Bugatti T43 Uhlík przez lata było określane mianem „zmoty”. Powstała w praskich zakładach „Karosa” karoseria była do cna przesiąknięta streamline’owym stylem...
Zaprezentowany światu w 1933 roku model 380K był prawdziwym kamieniem milowym w historii niemieckiej marki. Jego oznaczenie modelowe zaczerpnięto od 3,8-litrowego, 8-cylindrowego silnika, który dzięki doładowaniu dysponował mocą 140 KM. Należący do Tadeusza Tabenckiego egzemplarz był odmianą Cabriolet A i został wyprodukowany rok po oficjalnej premierze auta, czyli w 1934 roku. Fabryczna specyfikacja Mercedesa o numerze karoserii...
Choć temat żółtego MGB przewijał się już kiedyś na naszej stronie – dziś nadszedł czas na dokładniejsze zagłębienie się w jego historię. Przez lata była ona prawdziwą zagadką dla interesujących się losami kolekcji osób.
MGB Roadster z 1967 roku do grodziskiej kolekcji dołączyło najprawdopodobniej na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Była to wersja wyposażona w brezentowy dach, szprychowe koła...
Pewnie jak wielu z Was, od zawsze intrygowała nas historia niebieskiej Multipli, która w końcówce lat osiemdziesiątych znalazła się w rękach Tadeusza Tabenckiego. Nazywanego „pierwszym na świecie minivanem” Fiata cechował nie tylko ponadprzeciętny wygląd, ale również świetnie przemyślane jak na tamte czasy rozwiązania, które nawet po upływie wielu lat – potrafiły pozytywnie zaskoczyć swojego posiadacza. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych...
Maybach DS8 Zeppelin – jeden z najdroższych pojazdów, które kiedykolwiek zagościły w grodziskiej kolekcji. Przez lata nazywano go „większym Maybachem” od Tadeusza Tabenckiego, w czasie gdy miano „mniejszego Maybacha” z dumą nosił model SW38. Czy zastanawialiście się kiedyś, jakim cudem ten wyjątkowy pojazd znalazł się w posiadaniu Tadeusza? A może trapiło Was pytanie, gdzie obecnie znajduje się ten egzemplarz? Nie przedłużając już więcej...
Plymouth Duster był samochodem, który szczególnie upodobała sobie amerykańska młodzież. To właśnie dla nich, przystępny cenowo na tle wielu innych muscle car’ów samochód odgrywał rolę swoich pierwszych, własnych czterech kółek. Identycznym wozem poruszała się jedna z głównych postaci książkowej wersji „Christine” Stephena Kinga, którą był Dennis Guilder. W późniejszych latach, za kierownicą takie samego auta zasiadał też Al Bundy...
Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że jednym z najdroższych pojazdów, jakie kiedykolwiek znajdowały się w kolekcji Tadeusza Tabenckiego było zjawiskowe Bugatti 57C Voll&Ruhrbeck z 1939 roku. Przez wnętrze skarosowanego w berlińskim studiu kabrioletu przewinęły się takie osobistości jak Sonja Henie czy Baron Reinhard von Koenig-Fachsenfeld. Jednak to, co dla nas najważniejsze miało miejsce dopiero po II wojnie światowej...
Choć były naprawdę dobrze skonstruowanymi samochodami łączącymi w sobie zarówno sport jak i luksus – ich największą bolączką była rdza. Produkowane na przestrzeni ostatnich 60 lat modele BMW do dzisiaj uchodzą za pojazdy ze złotego okresu bawarskiej marki, która wciąż potrafi zaskakiwać. W kolekcji Tadeusza Tabenckiego takich samochodów było kilka. I to właśnie o nich Wam dzisiaj trochę opowiemy. Jakiś czas temu...
Choć bardzo długo znajdował się w kolekcji, to tak naprawdę mało kto miał okazję dokładniej mu się przyjrzeć. Długie lata przestał w garażu, który po brzegi wypełniony był pojazdami o znacznie większej wartości materialnej. Mowa tu o ciemnozielonym Jaguarze Mark V Saloon – jednej z najpiękniejszych limuzyn produkowanych w powojennej Europie.
Znajdujący się w kolekcji egzemplarz opuścił fabrykę w 1948 roku. Była to pierwsza seria odmiany Mark V...
Miał być brytyjskim samochodem dla każdego. Dysponował większą przestronnością wnętrza niż popularne Mini, a jednocześnie nie kosztował tyle samo co nowy i ociekający luksusem model Jaguara. Taki właśnie był Ford Anglia! Sylwetka inspirowanego amerykańskimi trendami auta od razu zaskarbiła sobie przeważające grono zwolenników niż przeciwników. Osoby te, bez większego zastanowienia pokochały specyficznie wygiętą szybę tylną...
Francuskie samochody z lat siedemdziesiątych nigdy nie stawiały na nudę - wypełnione masą ponadprzeciętnych gadżetów i nietypowych kształtów karoserii, wraz z upływającym czasem, ani trochę nie traciły ze swojego uroku. Jednym z pionierów w dziedzinie wdrążania na rynek samochodów o kosmicznych niemalże liniach była marka Citroen. Magią przemyślanego loga z dwoma daszkami dał zaczarować się również Tadeusz Tabencki...
Na grodziskich działkach Tadeusza Tabenckiego wyrastały jak grzyby po deszczu, a ich pełne elegancji kształty ciekawie prezentowały się również w stanie całkowitego ich opanowania przez opanowującą te miejsca naturę. Mowa tu oczywiście o samochodach wyprodukowanych na przestrzeni lat trzydziestych, a dokładniej maszyn powstałych w czasie ostatniej dekady uwielbianego do dzisiaj przez artystów stylu Art Deco. Zapraszamy Was na podróż do dawnych dni, kiedy...
Było ich kilka, a wszystkie łączyła ta sama cecha – chłodzony powietrzem silnik umieszczony za tylnymi siedzeniami. Volkswageny – bo o nich tu mowa – były jednym z ciekawszych urozmaiceń grodziskich zbiorów Tadeusza Tabenckiego, które z biegiem czasu zaczęły obfitować w coraz to nowsze samochody. Jakie były to modele? Jakie były ich historie? Tego wszystkiego dowiecie się czytając nasze kompendium wiedzy chłodzonej powietrzem...
Wyróżniające się dostojnym orłem w logo samochody marki Adler zaliczały się do grupy jednych z najpopularniejszych marek z Europy lat trzydziestych. Wśród produkowanych w Niemczech modeli górował przede wszystkim model Trumpf Junior, który po latach stał się również częstym widokiem na szosach powojennej Polski. Cechujący się przyjemną dla oka stylistyką wóz skrywał jednak w sobie kilka fabrycznych niedociągnięć, którymi były głównie...
Bagheera, czyli czarna pantera z „Księgi Dżungli” Rudyarda Kiplinga była dzika, nieprzewidywalna oraz wzbudzała respekt wśród innych zwierząt. Podobnymi cechami wyróżniała się produkowana w latach 1973-1980 Matra Bagheera – niebanalny, sportowy samochód z francuskim rodowodem. Dźwięk jej silnika mógł bowiem poważnie przestraszyć spokojnego kierowcę, choćby popularnej w okresie PRL-u Skody S100, który przywykł już do cichej i spokojnej pracy silnika...
Seria modeli 850 od Fiata była prawdziwym sukcesem rynkowym włoskiego giganta. Niewielkie, kuszące swoim wyglądem i będące w przystępnej cenie samochody okazały się być strzałem w dziesiątkę, co skutecznie potwierdzały rosnące wyniki sprzedaży. Ulice Włoch, Hiszpanii jak i Francji w mgnieniu oka wypełniły się filigranowymi samochodami z turyńską duszą. Ich hucznej premiery nie ominęło także czujne oko Tadeusza Tabenckiego, który nawet przed wielu laty......
Muskularna sylwetka i charakterystycznie otwierane „na bok” reflektory – obok Opla GT nie dało się przejść obojętnie. Nie bez przyczyny ten niezwykle wychodzący przed szereg model słynącej z produkcji dosyć statecznych samochodów marki, przeszło 50 lat temu został okrzyknięty „europejską Corvettą”. Zastanawia Was, czy wóz ten rzeczywiście był tak wspaniały oraz jakie podejście do niego miał sam Tadeusz Tabencki? O tym z pewnością przekonacie się w dzisiejszym artykule...
Piękny, dostojny oraz niezwykle kontrowersyjny – te przymiotniki idealnie mogą opisać nam jeden z najcenniejszych po Bugatti 57 samochodów w kolekcji Tabenckiego, który przez lata był jej czołową ozdobą i dumą swojego właściciela. Konkretny egzemplarz wyprodukowany został w niemieckich zakładach Sindelfingen. W murach tej samej fabryki, jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych powstawały niektóre elementy karoserii do kultowego Mercedesa W124...
Jedyna w swoim rodzaju linia, złoty emblemat z herbem Stuttgartu na masce oraz gang silnika, który rozpozna każdy pasjonat zabytkowej motoryzacji – takie właśnie są samochody marki Porsche. Pięćdziesiąt procent redakcji naszej strony również posiada pojazdy ze Stuttgartu, następne dwadzieścia pięć procent redakcji poszukuje aktualnie modelu 924, a pozostałe dwadzieścia pięć jest nieuleczalnie chore na pojazdy amerykańskie...
Przez wiele lat, stojące w murach największego pawilonu Porsche było nie lada skomplikowaną zagadką. Jaskrawy wóz prawie w ogóle nie pojawiał się na jakichkolwiek archiwalnych fotografiach wykonanych na terenie działek. Jego losy również nie były owiane mgłą tajemnicy. Ze względu na swoją barwę nadwozia – bardzo często mylono go z innym Porsche będącym w kolekcji – dawnym środkiem transportu Wacława Kisielewskiego, a później Maryli Rodowicz…
„Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków, pierzastych kogucików, baloników na druciku…” – któż nie pamięta słów tego przeboju, który z wielkim aplauzem został przyjęty w Operze Leśnej podczas Sopotu’77! Wykonawczynią tej piosenki była oczywiście Maryla Rodowicz – jedna z najpopularniejszych polskich piosenkarek tamtych lat. Jedyne w swoim rodzaju kostiumy, niezwykle trafione przeboje, wyjątkowe samochody…
Ikonami motoryzacji z dawnych lat możemy określić przynajmniej kilkadziesiąt samochodów, które prócz swoich osiągnięć na tle technicznym i sportowym – stały się ruchomymi elementami światowej popkultury. Szczególnym okresem dla tego typu wozów był przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy to w wielu krajach nastąpiło słynne „wyzwolenie”. Dumą Wielkiej Brytanii były tanie i proste w obsłudze Austiny Mini, które kilkukrotnie wjeżdżały na podium...
Niemalże identycznym, pomalowanym w psychodeliczne wzory wozem jeździła Janis Joplin. Inny egzemplarz w wersji Speedster miał swoje pięć minut w znanej produkcji filmowej „Top Gun” – Porsche 356 nieprzerwanie od 72 lat rozpieszcza nas swoimi kształtami i pomrukiem czterocylindrowego silnika umieszczonego z tyłu. Prekursor kultowej 911-stki wskazał nowy kierunek w projektowaniu samochodów sportowych, które sprawdzały się w każdej sytuacji...
Przez ręce Tadeusza Tabenckiego przeszła naprawdę imponująca ilość zabytkowych motocykli, które również kolekcjonował. Kilka z nich posiadał jeszcze w latach trzydziestych, kiedy mieszkał w Krakowie. Przechowywał je w swoich garażach, a niektóre z nich były trzymane u jego rodziny. Jeszcze jako młodzieniec próbował on nawiązać współpracę z polskimi i zagranicznymi przedsiębiorstwami handlowymi zajmującymi się obrotem fabrycznie nowych motocykli i przede wszystkim samochodów...
Delage – legendarna francuska marka produkująca zniewalająco piękne samochody powstała w 1905 roku. Od samego początku do końca zajmowała się produkcją limuzyn, sportowych roadsterów oraz kabrioletów klasy wyższej oraz średniej. Karoserie o wyśnionych kształtach konkurowały na światowych rynkach z takimi markami jak Bugatti czy Hispano - Suiza. Każdy z wyprodukowanych egzemplarzy jest dziś niebywałą lokatą kapitału i prawdziwym zjawiskiem drogowym...
Dla niektórych osób Jaguar SS 2,5 Litre zaliczał się do grupy najbardziej dystyngowanych limuzyn lat trzydziestych, którymi poruszały się przedwojenne, arystokratyczne rody. Inni z dumą wpatrywali się w krągłe linie leciwej maszyny, która była tematem jednego z odcinków kultowego w czasach PRL-u serialu pt. „Parada Oszustów”. W końcu takie pojazdy nie pojawiały się codziennie w telewizji! Jedno natomiast jest pewne – drugiego takiego wozu z polską historią z pewnością już nie będzie...
Nie od dzisiaj wiadomo, że niewielką część grodziskiego zbioru zabytkowych samochodów stanowiły również egzotyczne konstrukcje z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Opel GT, Matra Bagheera, Pontiac Fiero – wszystkie te wozy były niegdyś czterokołowymi wyznacznikami wyrafinowanego stylu, a niekiedy i nawet statusu społecznego swojego użytkownika. Dwa miejsca, sportowa sylwetka i groźnie brzmiący wydech robiły wrażenie na wielu innych kierowcach...
Skonstruowany własnoręcznie przez Adama Słodowego SAM o jakże uroczo brzmiącej nazwie Jaga był jednym z nielicznych „samochodów-samoróbek”, które znajdowały się w rękach Tadeusza Tabenckiego. Przez dekady stał niemalże niezauważalny wśród przedwojennych Opli i tuż powojennych Morrisów. Czasami był nawet mylony z kompaktowym Fordem Perfectem z lat pięćdziesiątych czy nawet poczciwą syreną...
Historia tego samochodu mogłaby być zapewne inspiracją do jednego z filmów akcji, którego akcja nie musiałaby wcale rozgrywać się w gangsterskiej epoce lat trzydziestych, czyli czasów, kiedy ten potężny samochód zjechał z linii produkcyjnej w Detroit. Na jedną z działek trafił orientacyjnie w latach osiemdziesiątych, kiedy samochody podobnego typu nie przedstawiały wielkiej wartości w naszym kraju...
Kwestia nabywania samochodów przez Tadeusza Tabenckiego to temat rzeka. Przez lata w sieci wrzało od rozmaitych spekulacji na ten temat. Przekazywane z ust do ust przez anonimowe osoby informacje były w większości miejskimi legendami, które powielane przez lata nabrały niezbyt pozytywnego wydźwięku na temat samej kolekcji jak i jej właściciela. Nie jest to tylko nasze zdanie, lecz również kilku naszych rozmówców, którzy mieli okazję bywać u Tadeusza Tabenckiego...
Przepis na amerykański samochód z lat siedemdziesiątych? Muskularny roadster z ryczącą V8-ką pod maską czy może bulwarowa limuzyna z obszytymi skórą kanapami i chłodzącym się w barku Martini? Pytanie to z pewnością musiał wielokrotnie sobie zadawać Tadeusz Tabencki, którego wciąż powiększający się zbiór obfitował już w kilka amerykańskich wozów. W głównym pawilonie znajdowały się aż cztery kolosy...
Kto z Was chociaż raz nie oglądał przecenionego motoryzacyjnym klimatem horroru pt. „Christine”, którego główna „bohaterka” była krwiożerczym Plymouthem Fury? Pracujący nad filmem John Carpetner i autor książkowego pierwowzoru złowieszczego wozu - Stephen King, mieliby zapewne pomysł na scenariusz do kilku kolejnych części, gdyby inspirowali się historią kolekcji Tadeusza Tabenckiego...
Polna droga na północy Włoch. Wydech sportowego sedana warczy ochoczo, a wskazówka kwadratowego obrotomierza podskakuje radośnie z każdym przejechanym kilometrem. Za zakrętem niewielka górka. Redukcja z czwórki na trójkę, pedał w podłogę, jazda! – takimi słowami możemy opisać podróż jednym z piękniejszych, ale jakże zapomnianych modeli Lancii z początku lat siedemdziesiątych. Lancia 2000 Berlina, bo o niej tu mowa, była sporą rewolucją...
Przekrzywione na bakier bejsbolówki, parterowe domy ogrodzone białymi płotkami, czy pokaźnych rozmiarów, plastikowa bańka na mleko to tylko kilka elementów, które nieodłącznie kojarzą nam się z amerykańskim życiem połowy lat osiemdziesiątych. Era ta obfitowała również w samochody typu „mid-engine”, na które zamysł narodził się poniekąd przez słynny kryzys paliwowy, który wymiótł z gamy amerykańskich samochodów legendarne, potężne silniki o iście przeszywającym ciało brzmieniu...